Dość ludzi, ogniska domowego, całej tej planety.
Życiowstręt społeczny w pełnym stadium.
Nienawidzę, nie znoszę, nie cierpię i gardzę życiem. Gardzę ludźmi, kłamstwem i obłudą, dwulicowością.
Gardzę powietrzem...
Wydawałoby się że tyle endorfin ile razem wyprodukowaliśmy, wystarczyłoby całemu światu...
Niestety.
podaj rękę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz